grey

All about kitchen

Sunday, October 06, 2013


Nie wiem jak u Was, ale u mnie pogoda jest przepiękna!

Słonecznie. Nawet ciepło ;-) Idealnie by po niedzielnym śniadanku wybrać się na spacer :-)

Lubię weekendy ( kto ich nie lubi ?;-)) i te moje długie sobotnie i niedzielne śniadania. Lubię ten czas kiedy z rana nie muszę co chwila zerkać na zegarek. Kiedy nieśpiesznie, jeszcze w piżamie ;-) krzątam się po kuchni. Kiedy rozkładam naczynia. I zaczynam gotować :-)


Lubię swoją kuchnię, mimo, iż jest naprawdę mikroskopijnych rozmiarów. Co prawda marzy mi się taka duża. Koniecznie biała. Z ceramicznym zlewem pod oknem. Z dużymi oknami. I wyspą na środku. Z drewnianym blatem. Dużym drewnianym stołem. I małą spiżarnią ;-)

No cóż, wierzę, że kiedyś spełni się moje marzenie :-) Ale tymczasem, zainspirowana serią postów Dagi z HouseOfIdeas, postanowiłam przekopać swoje archiwa i pokazać Wam moją kuchnię jak wyglądała zaraz po tym jak się wprowadziliśmy i teraz, już po drobnych szlifach :-)


Zdjęcie 'przed' pochodzi z ogłoszenia sprzedaży, jakie zamieścili poprzedni właściciele naszego M. Właśnie tak wyglądała kuchnia w grudniu 2008. Różowe (liliowe) ściany. Brak okapu. Dwukolorowe fronty szafek. Okropna płyta grzewcza. I drewniana żaluzja mają pełnić rolę 'ścianki'.

Zdjęcie 'po' to kadr dosłownie sprzed chwili ;-) Żaluzję zastąpiła wysoka szafka. Pojawił się okap. Lilię na ścianach zastąpiła szarość (choć w międzyczasie były dwa odcienie zielonego ;-) ). Fronty szafek zyskały jednolity kolor i pojawiło się sporo białych dodatków :-) Nawet moje słoneczne lustro dostało w końcu swoje miejsce ;-)

Niestety ograniczenia budżetowe nie pozwoliły na większe zmiany, które i tak odbywały się etapami. Na początku zakup okapu i odmalowanie ścian (na mało lepszą szpitalną zieleń hihi ). Później wymiana frontów szafek i uchwytów, zamówienie dodatkowej szafki, wymiana zdezelowanego blatu oraz zapuszczonej płyty elektrycznej na ceramiczną i cieknącej baterii kuchennej. Kolejne malowanie ścian :-) A za rok jeszcze jedno - ale tym razem już na moją ulubioną szarość ;-). Niedawno wymiana zmywarki (która nota bene wyciągnęła już kopytka ;-) ) oraz montaż wysokich białych drewnianych listew przypodłogowych. Na wymianę czeka jeszcze lodówka. A tym czasem w kuchni zaczęła pojawiać się biała ceramika od Ib Laursena. Oraz druciane i metalowe dodatki w jedynie słusznych kolorach ;-) - czarnym, białym oraz szarym.

***


A dzisiaj wisząca lampa, która jest z nami od początku zostanie zastąpiona białą, metalową koleżanką od Szweda ;-) Jakieś typy ?;-)


Życzę Wam aby nadchodzący tydzień był równie słoneczny co dzisiajesza niedziela!


You Might Also Like

7 comments

  1. A u mnie dziś szaro i buro ... Po raz kolejny chętnie podejmuję się lampowego wyzwania i stawiam na http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60256494/ Co wygrałam?:))))) Ps. No chyba, że to 365+ BRASA ... :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No kochana trafiłaś w 10tkę! To miał być właśnie RANARP. No właśnie miał być no jak pojechałam z małżem i... jak zobaczyłam na żywo to szału nie było :-| zaczęłam mieć, kurczaki, wątpliwości. Tak więc postanowiłam chwilę się wstrzymać i przespać z zakupem ;-) i z Ikea wróciłam z lustrem SONGE (okrągłe) do łazienki ;-) żeby nie było, że na pusto wracam ;-)

      Delete
    2. Byłam ciekawa jak lampa prezentuje się na żywo, bo na stronie wygląda świetnie. No ale jak widać nie zawsze to co ładne na ekranie komputera jest równie ładne na żywo :) Przynajmniej macie lustro, bo najgorsze nastawić się na coś i wrócić z niczym :)

      Delete
  2. ale ładnie masz:) biel plus zieleń wygląda super! no i ta Twoja kuchnia...:) cudnie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję Aniu ;-) choć do ideału do mojej kuchni duuużo brakuje ;-)

      Delete
  3. After zdecydowanie lepiej:) Choć przed również!;)pozdrawiam

    ReplyDelete

Dziękuję za Twój komentarz :-)