Ależ ten czas leci!
Za tydzień święta, a ja nie zrealizowałam nawet połowy pomysłów na świąteczne dekoracje! Aaaaaa.
Dzisiaj wreszcie dotarły bombki na wieńce - jutro zaczynam działać! Kurczaki, mam nadzieję, że do weekendu wyprodukuję co nieco. Liczyłam też, że w miniony weekend ubiorę świąteczne drzewko - i tu kolejne rozczarowanie - zamiast wybierać choinkę byłam uziemiona w pracy. Nic to, nadchodzące dni zapowiadają się nader pracowite ;-)
A tymczasem kolejna porcyja hiacyntowych dekoracji ;-) W końcu musiałam jakoś zagospodarować te moje skromne 15 sztuczek hihi:-D. Trzy z nich wylądowały w dukowych pucharkach do lodów. Swoją drogą bardzo je lubię. Wyglądem i fakturą przypominają moje ulubione słodkie wafle do lodów od Grycana ;-)
Na tablicy zadyndała zawieszka z VillaNostalgia, a do nózki jedneej z hiacyntowych 'doniczek' przytuliła się zdobyczna TK Maxx'owa zawieszka z reniferem - 3 sztuki (każda inna) kosztowały niecałe 15 zł :-)
Skorzystałam z grudniowego darmowego dnia dostawy i powiększyłam nieco kolekcyję moich papierowych taśm dekoracyjnych - będą jak znalazł do pakowania świątecznych prezentów :-) Tak, tak mam już wszystkie prezenty - huh, dobrze, że przynajmniej tę pozycję mogę skreślić z listy-rzeczy-do-zrobienia :-)
A jak Wasze przygotowania do świąt?:-) Czy tylko ja jestem w lesie w tej materii ?;-P
14 comments
My dziś zaczeliśmy robić zakupy, dom w opłakanym stanie za to u Ciebie prześlicznie! :)
ReplyDeleteDziękuję:-) ale wiesz..... ja pokazuje tylko co mam aktualnie ogarnięte hihi ;-)
Deleteale cudnie wyglądają te hiacynty w kieliszkach:)))
ReplyDeleteklasa sama w sobie! widzę też, że mamy te same białe marokańskie pojemniczki:)
uściski dla Ciebie
i chyba nawet wiem skąd je obie mamy hihi ;-)
DeletePrzepiękne te dekoracje z hiacyntów: same hiacynty są piękne, ale dodany przez Ciebie mech, bombka, gwiazdka, sznurek, uczyniły je naprawdę wyjątkowymi! Ja niestety hiacyntów nie mogę trzymać: mój kot ma uczulenie, kiedyś, gdy na wiosnę zasadziłam w szklankach na parapetach śliczne hiacynty, dostał zapalenia spojówek (!?). Pozostały dwa wyjścia: wygnać kota, uprzednio zaopatrując go w tobołek przetrwaniowy, lub pożegnać hiacynty. Hiacynty zatem powędrowały do sąsiadów. Dlatego zazdroszczę podwójnie tej pięknej dekoracji :)
ReplyDeleteCiepło pozdrawiam!
Magda
ja poza sezonowymi hiacyntami(na szczęście moje stadko nie jest nimi zainteresowane), roślin nie posiadam prawie wcale - właśnie ze względu na moje futra, które z wielką lubością obgryzają wszystko co zielone. A że większość roślin jest szkodliwa dla kotów (czego jeszcze nie tak dawno nie byłam świadoma) to kwiatowe dekoracje musiały pójść w odstawkę (a tak na marginesie to i ogrodnik ze mnie kiepski ;-) )
DeleteTo prawda - z roślinami trzeba uważać i tak naprawdę nie mamy zbyt dużego wyboru niestety, mając w domu futra. Kiedyś zasadziłam na balkonie zioła: miętę, melisę, rozmaryn, lubczyk itd. i szybko musiałam się nimi pożegnać, bo Morfiemu te olejki lotne też podrażniły spojówki. Z tym, że mój kot to wyjątkowy alergik, raz zdarzył mu się wstrząs anafilaktyczny po ugryzieniu komara w łapę. Ledwo go uratowaliśmy. Taki łobuz i utrapienie ;)
Deletepozdrawiam :))
Magda
Moje, na szczęście, alergikami nie są, ale jak to koty mają bardzo wrażliwe brzuchole, Prawie wszystkie rośliny są szkodliwe dla kotów, szczególnie te z rodziny dracen i bluszczy - są silnie trujące. Mój Tit użarł kiedyś dracenę (nie wiedziałam że to dracena) i o mało nie skończyło się to tragicznie :-| po tym incydencie pozbyłam się i tak nielicznych roślin z domu :-)
DeleteUściski :-)
Szczęśliwie, że skończyło się dobrze! Ja z żywych kwiatów, mam tylko 2 wysokie w domu z rodziny benjaminkowatych, ale na wiosnę i lato, na balkonie mam sporo kwitnących śliczności. Zawsze jednak pilnuję by Morfi miał zasiany owies (delikatniejszy od trawy) i trawkę w kilku doniczkach, porozstawianych na parapetach i w całym mieszkaniu. Wtedy interesuje się tylko swoimi zieleninami. Tygrysia, na szczęście, nie ma zapędów ogrodniczych. A Morfi to nawet kilka razy próbował podgryzać choinkę w tamtym roku, czym doprowadza mnie niemal do palpitacji serducha, czy mu się jakaś igła nie wbije. Dlatego w tym roku choinka będzie niestety krótko i w doniczce, by w razie czego można było ją postawić wyżej.
DeletePozdrawiam cieplutko :))
\Magda
U mnie owies nie dał egzaminu - totalne zero zainteresowania. My tym roku po raz pierwszy mamy żywe drzewko - też się obawiam czy moim nicponiom nie zaszkodzi, ale póki co jest dobrze. Tym niemniej na czak kiedy nie będzie nas w domu choinka zostanie zamknięta w pokoju, gdzie moje futra nie będą miały wstępu hihi tak na wszelki wypadek ;-)
DeleteTeż mi się podoba :))) s.
ReplyDelete:-)))))
DeleteCiekawe dekoracje, oryginalne i przez to naprawdę fajne :)
ReplyDeletea dziękuję :-))
DeleteDziękuję za Twój komentarz :-)