No i weekend dobiegł końca. Nie lubię niedzieli wieczorem. A Wy?
Tym mniej niedziela minęła leniwie, przynajmniej dla męskiej części domowników ;-)
A jako, że w zamyśle ten blog miał być o moich (i nie tylko) wnętrzach i kotach zamieszkujących wnętrza ;-) to dzisiaj Zygmunt w roli głównej. Moje spełnienie marzeń o futrzastym rudzielcu ;-)
Koty towarzyszą mi przez większość życia. Zwykłe niezwykłe dachowce.
Każde z nich to jedyne w swoim rodzaju indywiduum. I za to je uwielbiam :-)
Czy ktoś jeszcze ma kota na punkcie kota ? ;-)
3 comments
Zdecydowanie ja mam kota na punkcie kotów... i to właśnie na punkcie tych "zwykłych-niezwykłych" dachowców. Mimo że połowę życia spędziłam z psem, to teraz już tylko koty na mojej drodze stają :) Super, że znalazłam Twojego bloga - dołączam do obserwatorów i pozdrawiam!
ReplyDeleteI zapraszam oczywiście do siebie :P
Bardzo mi miło powitać Ciebie w moich skromnych progach ;-) I oczywiście również wybiorę się w odwiedziny do Ciebie :-)
ReplyDelete;)
ReplyDeleteDziękuję za Twój komentarz :-)