eating

Black&White

Tuesday, April 22, 2014


Uch. I po świętach.
Czy tylko mi przybyło kolejnych 3 kilo? ;-)
Taaak, i teraz zamiast detoksykujących zielonych koktajli i ustalania planu katorżniczych treningów na najbliższe 2 tygodnie co by pozbyć się mało apetycznych wałeczków ;-)  raczę się czekoladą :-D i pociągam ze słomki zimny biały trunek ;-)
Żadna wersja light.
Żadne 0%.
Całe 3,2% - tak jak lubię :-P

Nic to, plany odkładam na jutro ;-)



You Might Also Like

28 comments

  1. Ja też lubię 3,2... moja droga ja żywiłam się przez ostatnie dni ciastami wymiennie z szynką i kiełbaską domowej roboty. Mniam ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. taaaaak, babki i inne słodkości na śniadanie obiad i kolację hihi. Ale, kurczaki, trzeba się ogarnąć, ale to jak tylko skończę te pyszności co zalegają mi jeszcze w lodówce hehe ;-)
      Uściski posyłam :-)

      Delete
  2. Oj tam, czekolada to nie grzech a ile szczescia daje:-)ja tez sobie dzisiaj nie zaluje:-)pozdrowionka!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie, dlatego ja zawsze (no prawie zawsze) mam zapasik tego specyfiku pod ręką ;-)
      Ściskam :-)

      Delete
  3. Ja mam tak samo :) Czas na kilka dni postu!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tak, Lilla, dla odmiany przyda się kilka dni postu po świętach hihi

      Delete
  4. Czasami trzeba rzucić w cholerę wszystkie lighty i ograniczenia i porządnie najeść się czekolady :) Dosłownie i w przenośni ... Buziaki i jeszcze raz dzięki, wiesz za co :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja wolę jednak tak dosłownie hihihi :-P Bo przyjemność podwójna ;-) Byle tylko to czasami nie było za często ;-)
      Polecam się, Kasiu :-)
      I po raz kolejny uściski posyłam :-)

      Delete
  5. Jak ładnie prezentuje się ta miseczka muszę ją w końcu obfotografować, uściski

    ReplyDelete
  6. Piekne te Twoje black&white :)) skubne sobie kawalek czekoladki od Ciebie...co tam dieta ;)

    ReplyDelete
  7. Ja też odkładam na jutro...w końcu jeszcze coś zostało po Swiętach co wymaga konsumpcji :)))))
    Piekna ta buteleczka z tasiemką washi.

    ReplyDelete
    Replies
    1. To zaczynamy od jutra Marysiu hehe ;-) Ściskam :-)

      Delete
  8. O to ja jeśli już białe to 1,5% jakoś nie lubię tego bardziej treściwego. Czarna jak najbardziej, dojrzałam do gorzkiej, ale jednak bardziej lubię wszelkie mleczne.

    Na szczęście na te święta nie naprodukowałam dużych ilości jadła więc nie trzeba się zmuszać do wyjadania. I taki model chyba przyjmę na kolejne święta.
    Jednak i tak uważam, że detoks się przyda :)

    Ale popatrzeć... chętnie popatrzę :)
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie Reniu, do gorzkiej czekolady trzeba dojrzeć ;-) Choć tę aksamitnie mleczną zawsze przedłożę nad zdrowszą gorzką ;-)
      I ja muszę ograniczyć świąteczną produkcję, choć takie postanowienia mam co roku, a w praktyce wychodzi inaczej hehe
      Pozdrowienia przesyłam :-)

      Delete
  9. piękne słomki. a zamiast czekolady poproszę chałwę :)
    http://poprawiona.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja za to amatorem chałwy nie jestem, ale słomką się podzielę ;-)
      Pozdrawiam ;-)

      Delete
  10. Ale pyszne zdjęcia! Mniam:))) Ja też lubię bardzo taką świąteczną rozpustę... Zwiekszyłam tylko ilość ruchu- na szczęście pogoda jest idealna do biegania:)
    buźki!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moja połówka biega a ja obiecałam sobie, że do niego dołączę - teraz, kurczaki, to już nie nie mam żadnego wykrętu, że pada, że zimno hehe
      Uściski posyłam :-)

      Delete
  11. haha skąd ja to znam:) ja po Świętach do pracy wracam, a tutaj na talerzu czekają ciasta, które przyniosły koleżanki, bo zostało haha;) no i jak tutaj się nie uraczyć?;) dobrego dnia!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha! dlatego ja sobie wzięłam wolne po świętach hihi tyle, że w domu nie mam lepiej bo tyyyyyle pyszności zalega jeszcze hehe
      Tobie również udanego dnia życzę Aniu :-)

      Delete
  12. Pięknie to wygląda, świetnie smakuje... mleko lubię takie od krowy, jeszcze ze śmietaną... pewnie ma z 20%! :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja za to nigdy nie przepadałam takim prosto od krowy (a nie daj boże jeszcze ciepłym heheh) - zapach mnie zawsze odrzucał, może właśnie przez te procenty hehe
      Pozdrawiam :-)

      Delete
  13. jacie kręcę, mam tak samo...dzisiaj już dwa dni po weekendzie a ja już dwa razy powracałam do swojej diety warzywno-owocowej a dzisiaj to samo - na obiad ruskie :))))) a co tam.... piękne to B&W u ciebie - ostatnimi czasy też i moja miłość

    ReplyDelete
    Replies
    1. oj tam oj tam, na dietę zawsze przyjdzie czas ;-) Ruskie powiadasz hmmm też bym nie odmówiła, oj nie ;-)

      Delete
  14. Ile przybyło nie mam pojęcia, po się ważyć. Może się zważę jak już zjem wszystko co zostało ze świąt, na razie dojadam różne rzeczy. Ale brakuje mi czekolady, zwykłej mlecznej czekolady, chyba muszę dzisiaj kupić. :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja nie mam wagi więc problem ważenia mam z głowy hehe ;-) A zapas mlecznej mam zawsze (no prawie zawsze) ;-)
      Pozdrowienia ślę :-)

      Delete

Dziękuję za Twój komentarz :-)