Krzesłowe wdzianka od dłuższego czasu chodziły mi po głowie. I oto w sobotnie popołudnie poszły w ruch papier, miarka, ołówek i nożyce. Ale na tym nie koniec. Z kosza wywędrowało białe płótno, z pudełka maszyna. I zaczęło się szycie ;-) I prucie. I znowu szycie ;-) Ale jest. Prototyp krzesłowej sukienki ;-)
Na pewno będzie biało. Gruba gęsto tkana bawełna lub len. A może jednak białe grube płótno?
I w końcu będzie mniej wenge. A więcej mojej ulubionej bieli :-)
Miłej niedzieli! :-)
2 comments
Bardzo fajne to wdzianko! Jak u Dagi w jadalni ;)) Podziwiam, że sama potrafisz takie stworzyć, u mnie zapewne skończyłoby się to klęską ;)
ReplyDeletePoczątki zazwyczaj bywają ciężkie ;-) ale na nowoczesnych maszynach naprawdę szyje się łatwo :) i to naprawdę wciąga hehe
DeleteA jadalnia Dagi, jak i Jej cały dom są piękne! :)
Dziękuję za Twój komentarz :-)