inspirations

Office

Tuesday, May 13, 2014

pinterest.com


Taaaak. Marzy mi się taka oto sytuacja:
Ja. W mojej ulubionej białej piżamie w delikatną różową kratkę. W białych skarpetach (hmm innych nawet nie mam;-) ). Z białą filiżanką herbacianego trunku. Zasiadam sobie o przyzwoitej godzinie 9tej do takiego oto domowego biura

 pinterest.com

i pracuję :-)
Choć dla takich wnętrz mogłabym założyć białą koszulę, czarne szpilki, ciemnogranatowe dżinsowe rurki, a usta machnąć karminową szminką, rzęsy zaś potraktować 2000kalorami od MaXfactora. Pozostałe rzeczy - jak wyżej ;-)

pinterest.com
(pomysł z witryną z butami - GENIALNY!)

Żadnego porannego gnania na tramwaj. Żadnego ścisku. Tłoku. I ferii niekoniecznie miłych memu nosowi zapachów. Żadnego biurowca. I pracy w sztywnych ramach czasowych. W typowych bezosobowych biurowych wnętrzach. Żadnej zbędnej persony.

Tylko ja.
Cisza.
Koty i palce zgrabnie przeskakujące po znaczkach na klawiaturze.
A to wszystko w otoczeniu pięknego wnętrza.
Czystego.
Niezagraconego.
Uporządkowanego.
Białego.

A gdyby mieć jeszcze taki widok za oknem:

 pinterest.com

 mmmm bajka :-)





You Might Also Like

31 comments

  1. No to sobie pomarzyłyśmy :)))
    Wnetrza - piękne

    ReplyDelete
  2. Też chcę, też mam gdzieś tam w głowie takie marzenia ;)))
    Biurko z pierwszego zdjecia to mój faworyt :))
    Przyjemnego wieczoru kochana, buziaki ślę.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mnie z kolei zachwyciło to drugie :-)
      No to Marysiu, musimy zacząć działać hehe :-)
      Dobrej nocy :-)

      Delete
  3. No to poniosła Cię fantazja :)) Do tego jeszcze odpowiedni podkład muzyczny, coś wyszukanego na lunch, uprzejmy, cierpliwy klient po drugiej stronie słuchawki, a w międzyczasie duża przerwa na spacer po parku i zakupy ;))) Przysiadam się !! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha! Nawet się nie rozkręciłam hehe Ale tak, miłe dźwięki w tle - jak najbardziej. Dobre żarełko - podstawa - nic tak nie poprawia mi humoru jak jakiś smakowity kąsek ;-) szczególnie jak jakiś niewydarzony petent się przytrafi. Dlatego tę pozycję, znaczy klienta po drugiej stronie słuchawki, nawet miłego, bym wykreśliła :-) (zawsze może mu się odmienić i stać się paskudną gadziną) W ostateczności mail mógłby być łączniem ze światem ;-) A że po ciężkim dniu (albo i połowie dnia) pracy spacer i zakupy się należą to rzecz oczywista :-)
      A specjalnie dla takich gości jak Ty to nawet odpowiednią sofę bym sprawiła w biurze - może w wersji nieco awangardowej - w granatowym aksamicie? Albo prosty zgrzebny szary len..
      Taaaak i kilka płócien na ścianie coby oczy miały na czym odpocząć od monitora ;-)
      Uściski :-)

      Delete
    2. Myślałam raczej o drugim biurku z jakimś nonszalanckim chwostem, ale sofą tez nie pogardzę ;)

      Delete
    3. hmm drugie biurko powiadasz... z chwostem... no i podczas zakupów przydałoby się towarzystwo... dobra! Załatwione :-)

      Delete
  4. I tego Ci życzę :) najważniejsze to mieć marzenia i małymi kroczkami je spełniać

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję Kasiu :-) Tylko, kurczaki, dlaczego ten pierwszy krok jest taaaaki trudny ;-)

      Delete
  5. O matko, chyba mam podobne marzenia i pragnienia do Twoich!;)) Jak ja bym tak chciała;p Cudne te inspiracje, zdecydowanie marzy mi się takie stylowe biuro w domu... Pozdrawiam ciepło.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha! wiedziałam, że jest nas więcej ;-) Pozdrowienia posyłam :-)

      Delete
  6. jak takie rzeczy czytam to mam ochotę zacząć już jutro spełniać takie marzenia :) z widokiem będzie cieżko, ale pozostałe rzeczy - czemu nie? tylko jak?jak?jak zacząć? to ryzyko...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kto nie ryzykuje ten nie ma, powiadają ;-) Tak, tylko kurczaki, dlaczego ten pierwszy krok jest tak niesamowicie trudny ?;-)
      Uściski :-)

      Delete
  7. Oj i ja bym tak chciała...ale niestety póki co to się raczej nie uda ;-). Inspiracje cudowne. Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. taaaak mam podobne dylematy, no cóż od czegoś trzeba zacząć - najpierw marzenia ;-)
      Uściski, Olu, przesyłam :-)

      Delete
  8. To u mnie się niemal wszystko zgadza: i marzenia, i białe skarpetki, jeno zamiast herbaty kawa z mleczkiem, a pidżama w kratkę :) zgadza się białe wnętrze, ale nieco nieuporządkowane, bo metalowe regały otwarte, więc do końca się nie da - ale co najbardziej się zgadza to koty i ja i klawiatura :))))))) dzień jak co dzień muszę się przeciskać do laptopa żeby pracować, lub czarne bądź pasiaste futro z podkładki do myszki spychać :) Buziaki ogromne!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Piękne inspiracje :))))

    ReplyDelete
    Replies
    1. I tego Ci, Madziu, odrobinę zazdroszczę- tej odwagi w realizacji marzeń :-) Ale to też daje nadzieję, że kiedyś i mnie się uda :-)
      Buziaki :-)

      Delete
    2. I bardzo Ci tego życzę :))) I ogromne kciuki trzymam! Warto realizować marzenia :)))) buźka :***

      Delete
    3. Pewnie, że warto :-) Tylko ten pierwszy krok jest najtrudniejszy ;-)

      Delete
  9. tak,
    zasiadłam sobie w pidżamce o przyzwoitej godzinie 9 (co prawda położyłam się spać o 5.30 ale co tam :-), przy moim białym stoliku, w całkiem nie zagraconym domowy biurze, nie gnałam na tramwaj, nie spotkałam woniejącego typka lub nawet dwóch ale... koty wrzeszczą niemiłosiernie by je nakarmić, pies foszy bo pada, herbata wystygła, ja jak oszalała przestawiam obrazki w projekcie nad którym pracuję i ciągle mi się nie podoba, deszcz leje, wiatr smaga, lodówka pusta więc do czasu gdy nie skończę nie ma jedzenia...
    tak, życie codzienne w domowym, białym, spokojnym biurze :-)))
    życzę Ci Maggi spełnienia tego marzenia ale w wersji luksusowej :-)))))
    całuję mocno

    ReplyDelete
  10. Kavka, ale Twoja wersja też mi się baaaardzo podoba :-) ( no może poza 3,5h snu - jejku, jak Ty funkcjonujesz?! ) A w takie dni jak dzisiaj, kiedy leje niemiłosiernie i wiuga przeokropna szaleje to jakiekolwiek domowe biuro jest opcją luksusową ;-)
    Uściski przesyłam :-)

    ReplyDelete
  11. Marzenia się spełniają, uważaj ;)

    ReplyDelete
  12. Hop , hop jest tu ktoś ? zapracowana ? może choć kilka słów do nas skrobniesz bo już nie powiem ,że po cichu liczę na fotki nowych pasiastych :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jestem Kasiu, jestem ;-) ale ostatni tydzień to było planowanie i organizowanie okrągłych 30tych urodzin mojego Ł. (które odbyły się wczoraj) Żałuję tylko że zdjęć nie zrobiłam, ale i tak ze wszystkim nie zdążyłam co zaplanowałam - niemniej jubilat był zadowolony a to najważniejsze :-)
      Pasiastymi chętnie się z Wami podzielę (może jutro?) - obecnie z niczego innego nie piję i nie jadam hihi
      Uściski posyłam :-)

      Delete
    2. Fajna liczba 30 ;) moje też były udane , ale to juz jakiś czas temu jak zyły dinozaury ;) czekam w takim razie na relację z czego ostatnio pijasz
      Pa pa -do jutra

      Delete
  13. O matko, a ja po 3 latach pracy z domu marzę czasem o wyjściu do biura ;). I nic by mnie w tym moim home office nie zatrzymało, nawet gdyby wyglądało jak z obrazka ;). Chociaż... Jak patrzę na te zdjęcia to mogłabym zmienić zdanie ;).
    Ściskam :).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moniu, bo trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu hehe ;-)
      Buziaki ;-)

      Delete

Dziękuję za Twój komentarz :-)