Przyszły tuż przed świętami. Zgrabnie zapakowane. Razem z ceramiką Ib Laursen. Prosto z MintyHouseShop'u. No i stało się - zakochałam się. Urzekły mnie od pierwszego obejrzenia, od pierwszego macnięcia :-) Cudnie niedoskonałe - przez to jedyne w swoim rodzaju.Takie surowe, ale swojskie zarazem. Oto one, moje maleństwa:
Urocza kurka znosząca przepiórcze jajka:
I kolega, czosnkowy pomagier:
No i Tit mój kochany, dzielny statysta robót wszelakich:
0 comments
Dziękuję za Twój komentarz :-)