bathroom

Bathroom

Thursday, October 15, 2015


Brakuje jeszcze kilku detali. Ale lubię to pomieszczenie.
Chyba niczego bym nie zmieniła.
No dobrze kilka drobnych rzeczy by się znalazło ;-)

***

Still missing a few details. But I really like this room.
I wouldn't  change anythig.
All right, I could find something ;-)


Może jeszcze odrobinę ascetycznie. 
Ale niebawem (oby) nad wanną zawisną gorgonie - Luizo, dzięki Twojemu postowi ;-)
Przed wanną pojawi się dywanik od mojego ulubionego Lene Bjerre (właściwie to już czeka w szafie ;- ) ) A na blacie widzi mi się wazonik z pięknymi magnoliami, które wciąż chodzą mi po głowie od kiedy zobaczyłam je w Mint&Grey.

***

Maybe it's a bit austerely.
But soon (I hope so) the will be coral pictures hang over the bathtub - Luzia, it's due to Your post ;-)
There will be Lene Bjerre rug in front of the bathtub (actually it's waiting in the wardrobe to be unpacked ;- ) And the will be a small vase with beautiful magnolia flowers, which are still on my mind since I saw them in Mint&Grey


A jakby komuś brakowało koloru w tym monochromatycznym wnętrzu to proszę jest i 'plama' koloru ;-)

***

And if someone is missing a bit of colour in this monochrome interior - there's a 'spot' of colour ;-) 


I na koniec.... coś pod kolor ;-)

***

And something matching ;-)






Mag.

You Might Also Like

11 comments

  1. Lazienka jest przesliczna- uwielbiam taka ,, surowość". Czy moglabym sie dowiedziec co to za płytki, zarowno na podlosze jak i na scianach?? Chyba na takie się skusze....
    Pierwszy raz takze spotykam sie z taka umywalka, ale naprawde- calość swietnie wygląda.
    Pozdrawiam A.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Witaj A. :-)
      Dziękuję za miłe słowa ;-)
      Na podłodze są płytki gresowe vives bunker cerco-spr w kolorze gris. Są w półpolerze i z tymi drobnymi refleksami wyglądają świetnie - ja w każdym razie jestem bardzo zadowolona z efektu. Na ścianach są białe matowe płytki, gładkie bez fazy w rozmiarze 10x30 cm hiszpańskiego producenta, ale niestety nie pamiętam nazwy - muszę sprawdzić. Ale niczym nie odbiegające od moich płytek widziałam w marketach budowlanych w bardzo przyzwoitej cenie ok 60-70 zł/m2 chociaż te moje kosztowały niewiele więcej.
      Umywalka jest podwieszana pod granitowym blatem - jestem bardzo zadowolona z tego rozwiązania (podobnie jak w kuchni). Łatwe w utrzymaniu czystości i wygodne w użytkowaniu.

      Delete
  2. Ognista plama koloru! Pożar! :D Bardzo mi miło, że mogłam coś podpowiedzieć :)
    Śliczna łazienka! Strasznie jestem ciekawa, jak będzie z ramami! Wow!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Twój blog to kopalnia pomysłów :-) Chodzą mi po głowie już kolejne hehe ;-)
      I dziękuję za miłe słowa :-))))

      Delete
  3. Jaka piękna łazienka :)) No i kurrrrrczę, te kociaki! :) Uwielbiam, jakie one są cudne :). Rudzik wygląda zupełnie jak nasz Gibson, 10 lat temu ;).
    Gosiu, znalazłaś świetne miejsce na ten biały stolik, kupiłaś może na Westwing? Bardzo fajnie wygląda w łazience :).
    Pozdrawiam cieplutko :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeszcze jest najstarszy pręgusek, ale niezbyt chętny do pozowania ;-)
      A ceramiczny stołek oczywiście z Westwingu - tam dostępne są w najlepszych cenach. I muszę przyznać Moniu, że kusi mnie zakup kolejnego ;-)
      Uściski przesyłam :-)

      Delete
  4. Zakochałam się w Twojej łazience. Jest przepiękna :)
    Z ciekawości - masz koty a gdzie masz kocie kuwety? bo ja mam 3 koty i 3 kuwety, z czego jedna w łazience a 2 w małym kocim pokoju.

    ReplyDelete
    Replies
    1. I ja od niedawana mam na stanie 3 koty :-) Na chwilę obecną mam kuwetę XL, ale niebawem zostanie wymieniona na rozmiar XXL ;-) Standardowo stoi w łazience - w miejscu ceramicznego stołka - ten kącik został stworzony specjalnie na potrzeby kociej toalety, osłonięty muszlą i wanną, dający pewne poczucie intymności i dający możliwości wstawienia naprawdę duuużej kuwety ;-) Wcześniej kuweta była bardziej na widoku (od strony drzwi wejściowych, bo taki był układ sanitariatów) co nie pasowało ani mi ani moim kotom - chyba nikt nie lubi być 'na widelcu' podczas toalety, nie mówiąc już o względach estetycznych ;-) Na szczęście moje koty nie maja nic przeciwko współdzieleniu jednej kuwety, a że z reguły nie są same w domu dłużej niż 9h to jedna duża kuweta daje radę tym bardziej, że jest często i dokładnie czyszczona a żwirek równie często wymieniany. Ale gdy nie ma nas dłużej to wówczas dostawiana jest kuweta zwana przez nas turystyczną ;-) czyli w standardowym rozmiarze dla standardowego kota ;-) uch rozpisałam się hehe
      Pozdrawiam :-))))

      Delete
    2. Ohh to zazdroszczę, moje niestety nie bardzo chcą współdzielić kuwetę :/

      Ile czasu robiła u Ciebie ekipa łazienkowa? (zastanawiam się powoli nad przerobieniem swojej łazienki)

      Delete
    3. Ekipa (2-osobowa) remontowa pracowała u mnie w sumie 3 tygodnie i 2 dni - ale remont nie obejmował tylko łazienki, ale prawie całe mieszkanie (poza sypialnią). W sumie remontowany był przedpokój, łazienka oraz pokój dzienny z aneksem kuchennym. Roboczodni było 16 bo w międzyczasie wypadł weekend majowy a ekipa pracowała tylko w dni powszednie. A zmian było sporo bo poza rozbebeszeniem całej łazienki burzone były ściany, robione były nowe punkty elektryczne, przemieszczane podłączenia wody w kuchni czy kładziona nowa podłoga. Ale do samego remontu myślę byłam dobrze przygotowana - wszystko było zamówione, wybory dokonane, rysunki dla ekipy przygotowane. W sumie nic szczególnie mnie nie zaskoczyło na co nie byłabym przygotowana. Poza tym byłam codziennie na placu boju i starałam się pilnować terminów prac, bo na czas remontu wyprowadziliśmy się z mężem i kotami to wynajętego mieszkania. Niemniej na łazienkę, niezależnie czy byłby robione inne prace, trzeba przeznaczyć 2 tygodnie, szczególnie jeśli ktoś tak jak ja dokonuje totalnej demolki ;-) Z perspektywy czasu ii na podstawie doświadczeń z innymi ekipami stwierdzam, że trafiła mi się naprawdę sprawna ekipa :-) Samą ekipę poleciła mi Lidia z lostintimepl.blogspot.com - Lidka raz jeszcze dziękuję :-))))

      A wracając już do kotów to mam chyba szczęście w temacie kuwetkowym bo również 2 kotki, które mieszkały ze mną jeszcze za czasów panieńskich ;-) u rodziców nie miały problemów z korzystaniem z jednej kuwety, a dodam, że one akurat miały dość małą kuwetę.

      Delete
    4. To może za jakiś czas się uśmiechnę o namiary na ekipę ;)
      M.

      Delete

Dziękuję za Twój komentarz :-)