Buuu

Sunday, February 08, 2015

Kurczaki, ciężko jest.
Ciężko jest znaleźć sensowną ekipę. A już taką, która podejmie się remontu, tak, REMONTU, nie wykończenia mieszkania w stanie deweloperskim, nie skłamię jeżeli napiszę, że jest podwójnie ciężko. A jeżeli dołożę do tego fakt, iż przez większość trwania prac mieszkanie byłoby zamieszkałe to poszukiwania odpowiedniej firmy staje się być akcją 'mission impossible'.
Przez firmy jestem albo ignorowana, albo odsyłana z kwitkiem, że nie da się, że przecież moje mieszkanie jest w dobrym stanie (sic!!) albo słyszę taką kwotę, że sama nie mam ochoty na dalszą konwersację z takową firmą. Jeżeli miałabym mieszkanie prosto od  dewelopera, najlepiej z docelowym układem ścian, elektryki i podłączeń wszelakiej maści - to problemu nie ma, w ofertach mogę przebierać jak w ulęgałkach. A pracownie projektowe takich klientów witają z otwartymi ramionami.
Nie powiem, nerw zaczyna mnie brać, do spółki z poczuciem bezsilności.
Czy naprawdę każdy kto chce przeprowadzić remont, większy lub mniejszy, musi wyprowadzić się z mieszkania na miesiąc lub dwa? Dlaczego ułożenie glazury czy odmalowanie metra kwadratowego ściany jest 2 razy droższe niż w przypadku nowego mieszkania? (od razu zaznaczam, że skucie płytek czy gruntowanie/drobne naprawy ścian to dodatkowa pozycja w wycenie) Dlaczego każdy idzie na łatwiznę? Ech.


You Might Also Like

3 comments

  1. To chyba kwestia miasta ... my robilismy 2powazne remonty i jeden mniejszy , mieszkalismy na placu budowy w jednym pokoju i ekipa oraz my słowa nie wspomnielismy o nedogodnosciach .. a i maliwanie w gratisie dostaliśmy .. kwestia miasta

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kasiu, zgadzam się z Tobą całkowicie. W moim rodzinnym mieście wygląda to zupełnie inaczej. Moi rodzice swego czasu też przeprowadzali duży remont mieszkania w tym kuchni i łazienki jednocześnie - całą 4-osobową rodziną mieszkaliśmy w trakcie prac. W Warszawie jest duuuży popyt na tego typu usługi czasami mam wrażenie że podaż przewyższa popyt. I niestety jest jak jest, ale mam nadzieję, że finał będzie pozytywny ;-)

      Delete
  2. No wiesz remonty zawsze są ciężkie. Ja mam duże mieszkanie w Łodzi i jak remontowałam je z mężem, to wszystko z jednej połowy mieszkania przenieślismy na drugą, a później na odwrót. I jakoś dało rady :)

    ReplyDelete

Dziękuję za Twój komentarz :-)