Perfect imperfect
Wednesday, March 19, 2014pinterest.com
Miał być post.
Wnętrzarski, a jakże. Ale nie będzie.
Ot, nie wyszedł.
Kolejny.
I złość mnie ogarnęła potworna.
Na mą osobę.
Na zdolności niewystarczające. Na zbyt wielkie oczekiwania.
Na zdjęcia, które (znowu) nie wyszły.
Na czekoladę, która akurat musiała się skończyć (gdy jej najbardziej potrzebowałam).
Przeciętność. Średniactwo. Nijakość.
To nie dla mnie.
Już prawie rok - może pora spakować manatki i.... odpuścić?
pinterest.com
11 comments
ejjj cio się stało???niewiem ....ale uwazam że tak czy siak nie ma co się poddawać i rozmieniać na drobne Kochana :)))) działaj :)) i podążaj za marzeniami :)))
ReplyDeletebuziak
A co chcesz sobie odpuszczac jesli wolno spytac, bo bloga to akurat masz super:-) pozdrawiam!
ReplyDeleteOj Maggie, zaraz byś chciała manatki pakować :) Odpuść, przeczekaj, wena przyjdzie. Kto będzie focił koty jak zrezygnujesz, chę ? :)) Buziaki
ReplyDeleteOdpuścić co? Blogowanie? Kochana, nie rób tego, każdy z nas potrzebuje przerwy, ale potem wraca...bo to jednak takie źródło, w którym kumulującą się osoby z podobną pasją, z radością, z kreatywnoscią... :) Daj sobie czasu :))
ReplyDeleteNo ja Ci się spakuję i odpuszczę ;) ani się ważyć nawet nie odważaj :) Lubię do Ciebie / Do Was zaglądać, Futra też już się przyzwyczaiły :) a posty nie wszystkie muszą być wnętrzarskie. Ja też ostatnio więcej przemyśleń mam w głowie i wynikających z tychże postów, niż samych, czystych inspiracji. A bo to wszystkie wnętrzarskie blogi muszą być takie same? :) Głowa do góry, Futra przed obiektyw i zdjęcia wyjdą na 100% udane :) a czekolada to akurat często ma to do siebie, że się kończy w najmniej oczekiwanym momencie :) buziaki ślemy razem z Morfim i Tygrysią i ściskam Cię mocno!!!!! :)
ReplyDeleteE tam! daj spokój. Każdy ma takie dni :)
ReplyDeleteChyba większość z nas to perfekcjonistki z wysokimi standardami :). Czasem warto odpuścić, ale tylko to, co mniej ważne albo na jakiś czas, by wrócić z nowym zapałem.
ReplyDeleteMałgosiu! Żebyś Ty wiedziała jakie ja mam wobec siebie oczekiwania, jakie miałam plany i jakie zdjęcia chciałam robić :D. Tymczasem obiektyw jeden zepsuty, czasu na wszystkie przeróbki (w czerwcu się wprowadziliśmy prawie na plac budowy) brak, a zdjęcia to koszmar, tym bardziej, że dom ciemny jak nie wiem co. Ale kurka, ja się nie poddaję :). Fajne dziewczyny poznałam dzięki blogowi, jak napisała Maria najlepsze to osoby, które nadają na tej samej fali.
ReplyDeleteBardzo lubię do Ciebie zaglądać, uwielbiam Twoje posty z inspiracjami, dla mnie to najwyższa klasa te wnętrza, które tak skrupulatnie wyszukujesz i opisujesz, a Twoje mieszkanie i zdjęcia - bajka.
No i kurczę z kim będę dzielić miłość do kotów?
Rób co uważasz za słuszne, co będzie dobre dla Ciebie, ale chciałabym, i nie tylko ja, zaglądać tutaj do Ciebie. A jak przestaniesz pisać, to cholera, będzie mi Ciebie brakować :(.
Ściskam mocno!
aj bo ja taki trochę raptus jestem - wszystko chciałabym na już, na teraz i koniecznie na tip top bo inaczej tupię nóżką ;-) rzucam gromy, wióry lecą ;-)
ReplyDeleteale macie rację wśród Was czuję się jak ryba wodzie (bo na co dzień nikt z mojego otoczenia nie podziela mojego 'wnętrzarskiego' konika) i zaglądania do Was z całą pewnością sobie nie odpuszczę :-) co do reszty czas pokarze.
Kryzys... Ja mam kryzys kilka razy dziennie. ;-) Wszystko mnie nagle zaczyna irytować, a ja sama siebie to najbardziej. Wydaje mi się, że wszyscy robią wszystko lepiej, a nawet gorzej - robią beznadziejnie, ale znajdują lepszy oddźwięk, więc co ja mam się wysilać. No i tak dalej. ;-) Trzeba wziąć głęboki oddech i nadal robić swoje.
ReplyDeletehehe jak dobrze wiedzieć, że nie jest się osamotnioną wśród tej gęstwiny blogów, których autorki są wiecznie szczęśliwe, wszystko im wychodzi a kryzys w jakiejkolwiek postaci jest dla nich czystą abstrakcją;-)
DeleteDziękuję za Twój komentarz :-)