bedroom

In the bed with...

Tuesday, July 01, 2014


ze mną, a jakże :-)) hehe

Taaaa, jak widać powyżej miało to być sielskie śniadanko podane do łóżka, ale godzinę mamy za późną nawet na późną kolację ;-)
No ale cóż - tak to bywa gdy niezgrabny paluch omsknie się i pacnie DELETE wprost na karcie pamięci poczciwego nikona.... Ale jak widać nieco klikania i voilà - niesforne pliczki zostały odzyskane. 



Nie wiem jak Wy, ale ja lubię śniadać w łóżku. Lubię popijać sobie ciepłą herbatkę. Stópki trzymać pod jeszcze ciepłą kołdrą. Lubię jak chłopaki, a w zasadzie Tit, bezczelnie próbuje podprowadzić szyneczkę z kanapki ;-) Lubię jak taki stan rzeczy trwa przynajmniej z godzinkę. I lubię jak takie śniadanko przychodzi do mnie samo ;-) 

Taaaa, w praktyce rzecz opisana wyżej nie dzieje się często. Szczególnie rzadko taca z prowiantem przychodzi do mnie sama. Niemniej fakt owy nie przeszkadza mi zbytnio w sprowadzaniu do domu coraz to nowych tac i tacek maści wszelakiej tak jakbym w domu miała co najmniej 5 (aktywnie użytkowanych) sypialni z podwójnym łóżkiem a każda miałaby być co rano potraktowana roomservice'owym śniadaniem ;-) 

Jakby ktoś podobnie jak ja ;-) był tackowym mankiem to polecam zajrzeć do Lilli i jej butiku, gdzie wybór tackowych cacek jest naprawdę szeroki. Właśnie stamtąd pochodzi mój nowy, biały;-) ażurowy nabytek, a który wpadł mi w oko już jakiś czas temu. Podobnie jak białe marokańskich misy z rantem w wersji XL ;-) 

Ale pozostając przy łóżkowych ;-) tematach to od czasu już jakiegoś poszukuję nowej narzuty na ikeowskiego metalowca, który nota bene był 'od zawsze' moim marzeniem - no może nie samo łóżko z ikei ;-) co właśnie metalowa rama z węzgłowiem. Niemniej pragnienie swe zaspokoiwszy chętnie wymieniałabym je na takie z tapicerowanym zagłówkiem coby wygodniej czytało się i śniadania wciągało...ale wracając do rzeczonej narzuty ;-) to sprawa nie jest taka prosta bo uświadczenie takowej w odpowiednio dużym rozmiarze (o szerokości minimum 280cm) do tego wykonanej z naturalnych surowców (z bawełny lub lnu), w kolorze białym (choć ostatnio skłaniam się ku szarości) a co więcej w przyzwoitej cenie, okazuje się być sprawą niemal awykonalną. Poza wspomnianą ikeą, gdzie wybór jest raczej skromny i zara home, gdzie wybór może jest większy ale ceny hmm ceny nie idą w parze z jakością surowców z jakich narzuty są wykonane, pozostaje mi chyba tylko zamówienie narzuty na wymiar, podług mojego widzimisię co z kolei dość mocno uszczupliłoby zawartość mojego portfela, a czego rzecz jasna chciałabym uniknąć zważywszy na fakt, iż w posiadaniu jestem 8 sprytnych kocich łapek, które nie raz już dokonały wnętrzarskiego armagedonu. Ale żeby kota nie dostać ;-) zrelaksujmy się nieco i pocieszmy oczy pięknie pościelonymi łóżkami ;-)


pinterest.com


pinterest.com



pinterest.com


pinterest.com




You Might Also Like

25 comments

  1. Cudowne zdjęcia a przede wszystkim kociak :))).
    Gosiu (znowu chciałam napisać Joasiu :D) Zaglądasz na Westwing? Mają tam czasem takie duże narzuty.
    Pozdrawiam cieplutko, dobrej nocy :)***

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tak, Tit to cudowny nicpoń, taki trochę koci dekadent-indywidualista o lepkich łapkach ;-)
      Mogę być Joasią hehe a co tam ;-) A co westwinga to i owszem, nawet praktykuję ;-) ale mimo iż zaglądam tam często to nic co spełniałoby kryteria opisane powyżej nie uświadczyłam niestety.
      Tobie Moniu również życzę dobrej nocy :-))))

      Delete
  2. Ja pomimo, że dzisiaj też łóżkowe śniadanie, to nie było podane w tak pięknej oprawie :))) śliczna taca i sporo się na niej mieści. Śniadanie z Futrami to u nas codzienność, ale łóżkowe nie zdarza mi się niemal nigdy - ja niemal, jak tylko otworzę oczy wyskakuję, po nakarmieniu futer pędzę pod prysznic i kawę już przy biurku w gabinecie przy laptopie lub na balkonie gdy ciepło. A potem dopiero śniadanie. Tak więc zazdraszczam takich chwil :))) buziaki dla Was wszystkich :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. U mnie niestety nie zdarzają się zbyt często, ale jak mam okazję to korzystam ;-))
      Uściski dla Waszej 4czki:-)

      Delete
  3. Tit - Sikoreczka :) Przypadek, czy celowo takie imię? Piękne :) My mamy dwa kociaczki, P. "zgubił" brata Loli na naszym ogródku, a za parę dni poszedł z podbierakiem po kaczkę a wrócił z naszym kociakiem :).
    A co do narzut, nie wiem czy masz gdzieś w pobliżu TKMaxx, tam też bywają. Chociaż o naturalne jest trudno, najczęsciej to jakaś mieszanka poliestru. Widziałam tam ostatnio świetne koce i żałuję, że nie kupiłam ;). Kiedyś również piękną szarą narzutę przehaftowaną w niektórych miejscach krzyżykami. Taką nie byłoby trudno uszyć samemu, tylko sporo pracy przy tym :).
    Miłego dzionka :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W zasadzie to Tytus, który został zdrobniony do 'Tito' a ja jako że lubię jednosylabowce to wołam na niego Tit lub właśnie Sikoreczka :-)) podobnie jak na rudego Zygmunta - Zig :-)
      Oooo to macie 2 maluchy? - cudownie :-) Mi marzy się trzecie futro ;-)
      Tkmaxxa mam w okolicy a nawet 3 ;-) no może nie w okolicy ale w samym mieście. Ale przyznam, że jak do tej pory szczęścia nie miałam - ile razy coś wpadło mi w oko to rozmiar zdecydowanie za mały.
      Udanego dnia Moniu :-)

      Delete
  4. Smacznie i pięknie u Ciebie i te wszystkie skorupki cudne, buziaki

    ReplyDelete
    Replies
    1. A dziękuję i pozdrowienia przesyłam :-)

      Delete
  5. u mnie na kocie łapki i przede wszystkim kocią sierść sprawdziła się narzuta poliestrowa. początkowo miałam opory, bo materiał mało szlachetny, ale w sumie mi się podoba. kupowałam w home&you (dantessa), ale tam największe mają chyba 260cm... pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moja obecna jasnobeżowa/kremowa narzuta jest właśnie z Home&You i też połączenie poliestru - wierzchnia warstwa, coś a la pikowane minky oraz bawełny - spodnia warstwa, z której generalnie jestem zadowolona - ma już ze 2 lata a wygląda bardzo dobrze mimo bezlitosnego eksploatowania przez kocią brać ;-) Niemniej kolor mi nie bardzo leży a przede wszystkim rozmiar - te 260cm (w Home&You większych nie posiadają) to jednak za mało - chciałabym narzutę sięgającą ziemi a obecnej niestety brakuje jakieś 20 cm.
      Pozdrowienia przesyłam :-)

      Delete
  6. Ta Twoja okrągła tacka jest piekna :))) W sam raz na takie śniadania i chwile tylko dla siebie :)
    Ja za śniadaniami w łóżku nie przepadam, choć zgrzeszyłabym mówić, że od czasu do czasu nie lubie, w końcu takie rzeczy nie dzieją się na codzien. Jednak najpierw zawsze muszę zwlec się z tego łóżka i sie umyć, dopiero potem mogę rozkoszować się śniadaniem :)) ale przecież potem zanurzyć się w kołderce z ciepłą kawa w ręku i kanapką na tacy - raj :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie, ja też w pierwszej kolejności lecę do łazienki tudzież do kuchni coby wypełnić kocie miseczki, ale po porannej toalecie lubię z mokrym włosem wskoczyć na chwilę do łóżka choćby tylko z kubkiem herbaty ;-)

      Delete
  7. Moja droga...gdybym nie wstała zaraz kiedy się obudzę to niestety śniadanie w łóżku przerodziło by się zapewnie w obiad w łóżku...a potem kolację w łóżku ;-)....tak więc ja zwykle jem śniadanie przy stole...chociaż takim w łóżku też bym nie pogardziła. Buziaki i dobrego dnia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Gdybym miała kuchenny stół z prawdziwego zdarzenia, ba, gdybym w ogóle posiadała jakikolwiek kuchenny stół hehe to chętnie przeniosłabym się ze śniadaniem do pięknie nakrytego stołu ;-) ale w praktyce śniadanie niestety ogranicza się do naprędce wciągniętej kanapki i kilku łyków niekoniecznie jeszcze gorącej herbaty - życie ech ;-)
      Uściski przesyłam :-)))

      Delete
  8. choć od czasu do czasu, to i tak zazdroszczę ci tych chwil śniadaniowych - są cudne
    a zdjęcia łóżek - wysublimowane, marzę o takich łożach z zagłówkami i guzikami... tylko gdzie takie kupić w polszce :) ?

    ReplyDelete
    Replies
    1. A wbrew pozorom nie są tak trudno dostępne, tylko te ich ceny.... niekiedy oczy mogą wyjść z orbit po zobaczeniu ilości zer...
      Ale zawsze można pokusić się o własnoręczne wyprodukowanie takiego zagłówka, a nieraz zachwycając się Twoimi DIY śmiem twierdzić, że i takiemu zadaniu podołałabyś niezawodnie :-)

      Delete
  9. Ktoś wzywał roomservice do łóżka? Szef kuchni poleca pastę z soczewicy ;) W kwestii narzuty nie mam nic do powiedzenia, przez ponad dwa lata nie znalazłam nic sensownego i już pogodzilam się z losem, narzuty nie będzie :) Buziak.

    ReplyDelete
    Replies
    1. No moje poszukiwania też trwają dobry ponad rok i nici, ale nie tracę nadziei, póki co hehe ;-)
      Uściski posyłam :-)

      Delete
  10. Bardzo dziękuję za wzmiankę :) Ja na takie luksusy to nawet nie liczę. Nawet podczas licznych podróży i hotelowych pobytów nie trafił mi się roomservice :) Masakra!

    ReplyDelete
    Replies
    1. fakt w polskich hotelach nawet tych 4 gwiazdkowych nie spotkałam się z posiłkiem podanym do łóżka - może źle wybieram ;-)

      Delete
  11. Maggie fajnie masz w tym łóźku kobietko :)))
    ja też szukam narzuty już od dawien dawna i chyba wezmę się w garść i sama uszyje ;)
    uściski na nowy dzień!

    ReplyDelete
    Replies
    1. oj Aniu, ja już nie raz myślałam o tym aby samej coś zmontować, ale rozmiar trochę mnie przeraża - takie pledziki 160x160 już szyłam ale i przy nich ciężko mi się pikowało materiał a co dopiero przy 280cm szerokości - chyba nie dałabym rady.
      Uściski przesyłam Aniu :-)

      Delete
  12. Hej Małgosiu :) Musi być 280? ;) Bo w H&M mają bardzo fajne bawełniane, ale 250 cm:
    http://www.hm.com/pl/product/18064?article=18064-B

    (Przeglądam akurat nowości, bo może w końcu się wybiorę do tego sklepu i pomyślałam o Tobie ;) )

    Pomyślałam też o tym, że można zszyć dwie narzuty, zależy od tego jak zrobione :).

    Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku, uściski ślę i głaski specjalne dla futrzaków ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak Moniu, musi ;-) Obecnie mam 260cm i jest trochę za mało. Mam wysokie metalowe łóżko z wysokim materacem do tego szerokie na 160cm więc chcąc mieć narzutę do samej ziemi, a właśnie taka mi się marzy, to te 280cm to absolutne minimum niestety.
      Tak, tę narzutę od H&M widziałam już nawet na żywo :-) - ale co zrobić jak mierzy mniej od tej,w której jestem posiadaniu.
      Ostatnio nawet nalazłam ciekawą narzutę od Clayre&Eef (http://www.clayre-eef.com/Bedspread-p-26778.html) ale jak pytałam o ceny w polskich sklepach internetowych to najtaniej mogłabym ja kupić za 625zł.. więc szukam dalej. Ewentualnie pokuszę się o zszycie 2 mniejszych, ale przyznam, ze wolałabym mieć taką w jednym kawałku i w rozsądnej cenie ;-)

      A co do mojej bytności blogowej - no cóż niemoc twórcza mnie dopadła ;-) Ale do Was staram się zaglądać na bieżąco, choć i komentarzowo mniej aktywna jestem. Niemniej u nas wszystko dobrze :-) Chłopaki są cudne jak zawsze, choć ostanie upalne dni nieco dają im w kość ;-)

      Uściski przesyłam :-)

      Delete
  13. Ciekawska kicia jak zwykle wchodzi tam gdzie niepowinna! p.s. wspaniały portret kotka

    ReplyDelete

Dziękuję za Twój komentarz :-)