Lubicie balony?;-)
Ja dla przykładu lubię je dmuchać ;-) Ale jeszcze bardziej biegać ze szpilką i je przebijać hehehe ;-) A że w dość krótkim odstępie czasu nadarzyła się kolejna ku temu okazja, swe z lekka osobliwe chciejstwo zaspokoiłam na czas jakiś.
Tak, proszę Państwa, wczoraj dwunożna część MyInteriorCats przekroczyła magiczne 30;-) tym samym rozpoczynając 4tą dekadę swego żywota ;-)
Były balony (duuużo balonów, dzisiaj już nieco mniej ;-) ). Były słodkości. Goście dopisali. No fajnie było ;-) Rzekłabym, że nawet bardzo ;-)
A dzisiaj się weekenduję. Zajadam końcówkę kajmakowego szaleństwa - niemiłosiernie słodkiego, ale pyyysznego zarazem. Po raz wtóry zaczytuje się w wiedzminowych przygodach. I ładuje baterie :-)
Po długich ochach i achach nad ceramiką od TineK zdecydowałam się zmaterializować wzdychania i dzięki Kasi i jej świetnie zaopatrzonemu butikowi niedługo przed urodzinami trzymałam w łapkach paczkę a w niej biało-czarne marokańskie misy miseczki kubeczki... I mimo, że poczynionymi zakupami jestem ukontentowana to jednak stwierdzić muszę, iż marokańskie skorupy wolę w wersji czysto białej ze srebrnym rantem, a biało-czarna ceramika bolesławiecka bardziej mi odpowiada od tej od TineK (i nie chodzi tu tylko o cenę ;-) ). Estetyka wykonania polskich wyrobów zostawia daleko w tyle produkty skandynawskiej marki. A zaznaczyć trzeba, że jedne i drugie wychodzą spod wprawnej ręki rzemieślnika - żadna to taśmowa produkcja.
Amator słodkości wszelakich ;-)))
Został jeden kawałek krówkowego tortu - ktoś chętny ?;-)